piątek, 8 czerwca 2012

Plecionki :)

     
      Dzisiaj troszke o moich wloskach,a konkretnie o tym jak je zazywczaj czesze.

      Poniewaz moje wlosy maja tendencje do przetluszczania sie,zazywczaj "piore" je co 2-3 dni. Fryzurka zaraz po umyciu to pikus,bo ukladaja sie pieknie i wygladaja bardzo dobrze,wiec za duzo nie trzeba kombinowac.Pytanie jak sobie poradzic z wygladem wlosow na nastepny dzien zaraz po umyciu,albo jesli juz sa w naprawde nieciekawym stanie?
       Po 1-wsze,najlepiej zdecydowanie wypadalo by je umyc;P ,ale sa takie dni kiedy czlowiekowi sie nie chce, (a ja bywam leniwa ;) ),albo nie pozwala nam na to czas.


      
Dlatego ja czesto zwiazuje swoje wlosy.Zakladam opaske i robie jakiegos smiesznego koka,albo w wiekszosci plote rozne warkocze.W moim zestawie sa ich 3 rodzaje,ktore najczesciej robie.


                                         A oto one:

Francuz pleciony do gory nogami,(ciezka sprawa,ale jak juz raz uda Ci sie zrobic,to pozniej jest git;) ).



Francuz pleciony od gory na max 5 splotow i uniesiony na lekkiego pseudo irokeza.


Francuz dobierany z jednej strony,pleciony od lewej do prawej,a'la czapeczka z daszkiem ;)



       A Wy jak radzicie sobie z niesfornymi wlosami,albo wtedy kiedy ich wyglad nie jest juz zbyt fajny??Czekam na odpowiedzi w komentarzach.

                                   Pozdrawiam cielpo,Laura;*




2 komentarze:

  1. Lubię takie sploty ale jestem na tyle lewa że nie daję rady sama sobie zapleść warkocza dobieranego :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez na poczatku mialam z tym problem ale jakos dalam dare;)

    OdpowiedzUsuń