Ostatnio stwierdzilam,ze moje pedzle juz dosc dlugo ze mna byly i wypadalo by je wymienic,zwlaszcza biorac pod uwage to,ze przy kazdym ich "praniu" wloski kruszyly sie i wypadaly co raz bardziej:(
Bedac na urlopie,postanowilam pozwiedzac nowe zamojskie centrum handlowe "TWIERDZA".Odrazu na wejsciu ujrzalam drogerie Natura i zaraz tam weszlysmy.Ciocia poszla w kierunku perfum,a ja polecialam odrazu w kierunku pedzli;).
Nie powiem wybor byl dosc duzy (w Swarzedzu,gdzie mam najblizej do tej drogerii,takiego wyboru nie bylo).
Na wystawce widac bylo pedzle,gorszej i lepszej jakosci.Kolorowe i klasyczne w czarnej oprawie.Tansze i te drozsze.Mnie najbardziej interesowaly pedzle,ktore beda wrecz nie wyczuwalne na twarzy w momencie wykonywania makijazu.
Moje oczy w pewnym momencie ujzaly ladne,dosc misternie wykonane,pedzle w czarnej oprawie,z daleka juz wygladajace na dosc miekkie.No i nie mylilam sie:)Jak tylko je wyjelam delikatnie z filijki,oniemialam.Wlosie bylo tak miekkie,ze praktycznie nie wyczuwalne.Co prawda jest to wlosie sztuczne,ale wyglada i sprawia wrazenie naturalnego.Od nasady jest jasniejsze i w polowie przechodzi w coraz ciemniejsze.
Dlugo sie nie zastanawiajac,chwycilam w dlon dwa pedzle.Skosny do konturowania i nakladania rozu oraz duzy pedzel do pudru.